Nowy sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert popełnia błąd za błędem. Nie ucichła jeszcze sprawa wystawienia krasnoarmiejcom pomnika w Ossowie a już pojawiają się dalsze niepokojące doniesienia o działalności tego urzędnika . Jak informuje w ostatnim numerze (29 VIII 2010) „Nasze Słowo”, pismo mniejszości ukraińskiej w Polsce, 9 lipca br. odbyło się spotkanie A. Kunerta z działaczami Związku Ukraińców w Polsce. Jak chwali się w „NS” jedna z rozmówczyń Kunerta, Maria Tućko, miano tam namawiać sekretarza Rady do „uszanowania poległych żołnierzy UPA”. Słowa te padły chyba na podatny grunt, ponieważ, jak twierdzi inny uczestnik spotkania, Stepan Bodnar (także w „NS”) :
…ważne jest i to, co [Kunert] powiedział wcześniej, jak i kluczowe słowa samego Kunerta [na spotkaniu]: „historyczna prawda”, „pamięć”, „pojednanie”. Oprócz tych słów, on użył jeszcze takie sformułowania: „stać na głowie, żeby zrozumieć argumenty ukraińskiej mniejszości w Polsce”, „minimalizować pole konfliktów”, „zmienić kierunek myślenia i działalności”, „nasz psi obowiązek – pamiętać o wszystkich obywatelach państwa, w tej liczbie o bojownikach”– jak myślę w ostatnim wypadku chodziło o wojaków UPA. Wcześniej takich słów od sekretarza ROPWiM nie słyszeliśmy. (pogrubienie moje)
Pojawia się tu naturalne pytanie, co autor miał na myśli. Czyżby Andrzej Kunert zapowiadał stawianie pomników członkom zbrodniczej organizacji, jaką była OUN-UPA? Chciałoby się wierzyć, że nie, jednak fakty sugerują co innego.
Bardzo szybko pokazał bowiem sekretarz Rady, jak swoiście pojmuje swój „psi obowiązek”. Zaledwie dwa dni po spotkaniu z Ukraińcami ani on ani jego przedstawiciel nie pojawił się na uroczystościach upamiętniających rocznicę rzezi wołyńskiej, organizowanych przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, co zdarzyło się bodaj pierwszy raz w historii. Wydawało mi się, że psim obowiązkiem Kunerta jest uczestnictwo w tego typu obchodach, ale najwyraźniej sekretarz ROPWiM obrał inne priorytety. Stawia pomniki sowietom, prawdopodobnie zamierza stawiać pomniki upowcom, ignoruje akowców… Za to nic nie słyszano, by „stawał na głowie” w celu upamiętnienia kilku tysięcy polskich zbiorowych mogił ofiar OUN-UPA za wschodnią granicą (których uczczenie blokują lokalne władze ukraińskie zdominowane przez neobanderowców).
Ja tylko jedno pytanie mam do p. Kunerta. Skoro w Ossowie jako elementy nagrobnepojawiły się bagnety, to jakie elementy zamierza umieszczać na pomnikach upowców? Kosy, noże, siekiery? A może piły?
Foto ze strony http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nie-mialem-zamiaru-stawiac-pomnika-bolszewikom,wid,12587715,wiadomosc.html?ticaid=1acf5